Przejdź do zawartości

Strona:Henryk Szuman - O społeczeństwie poznańskiem.pdf/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

lonych na stosach i tych, których dziś jeszcze zacofane społeczeństwa za przekonania śliną pogardy obrzucają; — po drugiej stronie faryzeuszów, skazujących na śmierć odkupiciela, motłoch kamienujący świętych, inkwizytorów wznoszących haniebne stosy i tych, co dziś jeszcze społeczeństwa w ciemnocie i błędach trzymają, ponieważ im samym z tem dobrze, dostatnio i ciepło!
I nie zachwieje nas w naszem przekonaniu ten dziwny widok, że ci, których za następców faryzeuszów uważać musimy, najgłośniej dziś: „Chrystus! Chrystus!” wołają — to piasek rzucany w oczy tumanionej ludzkości! — Trudno u nas lud kształcić na podstawie nauk przyrodniczych i ekonomji politycznej, tych dwóch kamieni węgielnych nowożytnej wiedzy, bo jak ćma zazdrosna o światło zjawia się zaraz jakiś duch ciemności, starając się fakta naukowe postawić w sprzeczności z biblją, co przy dobrej woli zawsze się udaje. A jednak żądać, aby nauka stosowała się do biblji, jest to wyrzekać się wszelkiej nauki — bo biblja jest zamkniętym systemem, w którym nic zmieniać nie wolno, a nauka żyje wolnością badania, niezawisłością myśli i ciągłem postępem. Na co przeciwstawiać fakta biblijne wynikom nauki, kiedy lud nasz, łaknący wiedzy, sam instynktownie czuje, że wiedza i dogmat to odmienne dziedziny i nie spostrzega sprzeczności między nimi? a tam gdzie przeciwstawienie staje się nieuchronne, pamiętać trzeba o te, że wyrażenia biblijne są zwrotami poetycznymi i przenośniami i nie przedstawiać ich jako nagie niezmienne prawdy, bo to jest siew ciemności, z którego światło trysnąć nie może.
Wpływ umoralniający religji bywa przeceniany. Pomiędzy wyznawcami wszelkich religji świata są ludzie uczciwi i łotry, zarówno jak pomiędzy tymi, których siła umysłowa wyniosła po nad poszczególne wierzenia. Jak często wyszukana pobożność łączy się ze złodziejstwem i innemi równie brzydkiemi wadami, o tem wiedzą ci, co z naszą ludnością służebną bliżej się zetknęli. Owa siła, co w każdym człowieku rozstrzyga o kierunku jego postępowania; jednego pędzi na manowce, innemu nie pozwala zboczyć z prawej drogi — nie ma nic z religią wspólnego i ma źródło swoje w charakterze człowieka który psychologja za niezmienny uważa.