Strona:Henryk Sienkiewicz - Wspomnienia sierżanta Legji Cudzoziemskiej.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mnie, jako cudzoziemca, to pomimo że obecnie przyjmowanie do legjonu jest wstrzymane, mogę jednak spróbować i podać prośbę do generała dywizji, może zrobi wyjątek.
Piszę więc prośbę, załączając dowody z odbytej kampanji i idę eto dywizji. Oficer służbowy odbiera mą prośbę i każę czekać. Po kwadransie prosi mię do generała. Wchodzę, salutuję i widzę, że generał życzliwie na mnie spogląda. Trzyma moją prośbę w ręku i rozmawia z dwoma wyższymi oficerami.
Po chwili zwraca się do mnie i zapytuje, czy ja wiem, co to jest legjon i służba w Algerji, bo chociaż wie, że Polacy są dzielni żołnierze, jednakże mnie szkoda, bo taki młody jestem. Słowem, daje mi rady ojcowskie, abym się cofnął. Na to wszystko odpowiedziałem generałowi, że odbyłem tak ciężką kampanję, to i legjonu się nie ulęknę i proszę o przychylenie się do mej prośby.
Mam nakoniec papier z „akceptacją“. Biegnę do biura, składam ją kapitanowi, który mi oświadcza, że będę przyjęty, o ile doktorzy zatwierdzą.
Na drugi dzień wizyta doktorska. Po krótkiem badaniu, na blankiecie doktór pisze: „bon pour service“. Następnie czytają mi ustawy wojskowe, w których za rozmaite wykroczenia