Strona:Henryk Sienkiewicz - Wspomnienia sierżanta Legji Cudzoziemskiej.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

syłam adresu, nie wiedząc, gdzie nas ostatecznie umieszczą.
Na drugi dzień wieczorem zjawia się żandarm, płaci rachunek w hotelu i oświadcza, że za dwie godziny przyjdzie po nas. Dostał rozkaz zawiezienia nas do Neuburga, gdzie ostatecznie będziemy internowani.
Po kilku godzinach jazdy koleją, przybywamy do miasta fortecznego Ingolstadt. Tutaj także kilkanaście tysięcy Francuzów jest internowanych. Stąd statkiem parowym po Dunaju w kilka godzin stajemy w Neuburgu.
Po zaprezentowaniu się komendantowi miasta i daniu słowa, że nie będziemy usiłowali uciec z niewoli, pozwolono mieszkać, gdzie się nam podoba.
W Neuburgu zastajemy przeszło 500 oficerów różnych stopni i broni, najwięcej z Gardę Mobile. Wzięto ich pod Orleanem i pod Reichhofen. Żołnierzy niema wcale. Obawiając się buntów, nigdzie żołnierzy razem z oficerami nie pozostawiają. Wielu oficerów ubiera się po cywilnemu.
Są tu, jako załoga, dwie kompanję Bawarczyków. Do klubu oficerskiego nasi oficerowie uczęszczają razem z Bawarczykami. Nigdy żadnych sprzeczek. Miejscowi oficerowie są dla nas uprzejmi. Komendant placu, stary pułkow-