Strona:Henryk Sienkiewicz - Wiry 02.djvu/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   21   —

— Nie czyń nigdy wyznań w wagonie, albowiem z powodu huku i hałasu giną najpatetyczniejsze ustępy. Zresztą, ponieważ Laskowicz nie wyprawił cię na tamten świat, więc sposobność łatwo się znajdzie.
— Czy pan jednak naprawdę myśli, że to była robota Laskowicza?
— Nie. Mówię tak: Laskowicz, jak na przykład mówi się o Anglikach: John Bull. Ale jeśli się kiedy dowiem napewno, że to on, to się bardzo nie zdziwię, albowiem takie położenie, w którem można dogodzić sobie i przysłużyć się dobrej sprawie, rzadko się zdarza.
— Jakto, dogodzić sobie i przysłużyć się dobrej sprawie?...
— Dobrej w jego rozumieniu. Alboż nie żyjesz potem i krwią ludu?
— To dobrze. Ale dlaczego moja śmierć miałaby mu dogodzić osobiście?
— Bo cię znienawidził, kogo innego zaś pokochał, a ciebie uważał za współzawodnika.
Usłyszawszy to, Krzycki podskoczył jak oparzon:
— Co, onby śmiał?...
— Upewniam cię, że onby śmiał — odpowiedział spokojnie Groński. — Tylko tyle, że się