Strona:Henryk Sienkiewicz - Wiry 02.djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   22   —

mylił. Ale, że nie zabrakłoby mu odwagi, na to złożył dowody, pisząc coś w rodzaju miłosnego wyznania do Maryni.
Krzycki otworzył szeroko oczy i począł mrugać:
— Co takiego?...
— Nie chciałem ci o tem mówić w Jastrzębiu, gdyż jeździłeś wówczas do miasta, więc obawiałem się, że go możesz spotkać i zrobić grubą awanturę. Ale obecnie mogę ci wszystko powiedzieć: Laskowicz zakochał się w Maryni i napisał do niej list, który, oczywiście, pozostał bez odpowiedzi.
— I myślał, że ja także kocham się w Maryni?
— Pozwolisz, że nie byłoby to nic nadzwyczajnego. Mógł coś zasłyszeć. Kto się kocha, temu się zwykle zdaje, że każdy sięga po przedmiot jego miłości. Rozumiesz, że Laskowicz mi się z tem nie zwierzał, ale taka jest moja hypoteza, która, jeśli jest błędna, to tem dla Laskowicza lepiej. Partya przysłała ci wyrok śmierci na skutek jego raportów, a jemu to było na rękę z powodów osobistych. Zresztą w zamachu mógł osobiście nie brać udziału...
— Czy pan go po tym liście widział?