Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom V.djvu/421

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mentów, schadzek, zaklęć, słowem: więcej tu opowiadania niż akcji. Panna kocha całą duszą i gotowa oddać się całą duszą, ale i w księciu rodzi się uczucie niepodobne do zwykłych szałów, które przechodzą wraz z zaspokojeniem. Sylwia zbyt mu jest drogą i zbyt niewinną, by miał, wyzyskawszy jej uczucie, wydać ją następnie za mąż za którego z przyjaciół — dlatego doszedłszy aż do chwili, gdy uczucie grozi obojgu niebezpieczeństwem — książe cofa się i sam pragnie zgasić ogień płonący w sercu Sylwii. On nie może się żenić, on stworzony jest do innych przeznaczeń, których wyrazem jest pałasz wiszący w jego surowej, żołnierskiej sypialni... Tak jest! to jest bohater. Całe to życie hulaszcze, rozkoszne, miękkie, jakie prowadzi, to tylko pozór. Pragnie on uśpić nim nie siebie, ale te oczy, które patrzą na niego zbyt czujnie. Co do Sylwii, zbyt ją kocha, by ją miał zwieść lub zgubić, więc... niech mu ona zostanie gwiazdą, ale trzeba się rozłączyć... Zebrane w ten sposób dramatyczne chmury grożą burzą. Nastąpi teraz dla Sylwii akt rozpaczy. Ona sama widzi niepodobieństwo i uznaje powody księcia; uznaje je również i autor, którego zadaniem jest, aby z kolei uznał je i czytelnik. To ostatnie jednak niezupełnie się udaje. Czytelnik rad by widzieć postać księcia w promieniach, ale właśnie od bohaterów wolno jest wiele wymagać. Książe doskonale od razu wiedział o tem, że nie może się żenić z Sylwią, dlaczego tedy rozkochał ją tak na śmierć i dopiero wówczas mówił jej o rozłączeniu, gdy rozłączenie było wyrokiem dla Sylwii na niedolę i rozpacz? Byłaż to miłostka z jego strony, która do-