Strona:Henryk Sienkiewicz-Humoreski z teki Worszyłły.pdf/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

„W numerze dzisiejszym gazety podaliśmy wiadomość o czytelni założonej w N., oto co nam piszą jeszcze w tym przedmiocie z tamtych okolic:
„Chęć do czytania rozpowszechnia się u nas niezmiernie powoli. Miejscowe towarzystwo przekłada do dziś dnia karty, butelki, plotki — słowem, cokolwiekbądź, byle nie książki. Mężczyźni całe dni przesiadują w miejscowych knajpach, damy zaś (poruszenie niespokojne między damami) wolą spędzać czas przed lustrami na ratowaniu podejrzanych wdzięków z pomocą również podejrzanych kosmetyków (fałsz! fałsz nikczemny!!), lub obmawiając się wzajemnie. Dla panien najmilszem zajęciem jest siedzieć całemi dniami w oknach (ach!) i przypatrywać się wypomadowanym kawalerom (fe! fe!), rzucającym czułe spojrzenia na pudrowane twarze (niemoralność!). Zaledwie kilka wyjątków woli poważniejszą rozrywkę, niż podobne zabijanie czasu, zarówno lekkomyślne jak naganne” (krzyki, zamięszanie, hałas).
Jeżeli masz, o czytelniku! pojęcie, co się obecnie dzieje w izbach francuskich,