Strona:Henryk Sienkiewicz-Humoreski z teki Worszyłły.pdf/319

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— A?
Jeżeli i robiliśmy hałas, biedny staruszek nie słyszał go z pewnością, widocznie był przygłuchy.
— Przypominam się panu! — zawołał, pochyliwszy się do jego ucha Mirza.
Starzec spojrzał na niego, zebrał się z pamięcią, pomyślał, nakoniec rzekł:
— A to wy, hrabio?
Potem rzekł do siebie, ale zupełnie głośno:
— Co on robi w tych stronach?
— Zaciągam się do wojska — odparł Mirza.
— A witam, witam uprzejmie. Co?
Selim przedstawił mnie i Marxa, poczem starzec zaprosił nas dalej, ale musieliśmy się przebrać, bo wyglądaliśmy jak dziady. Służąca wskazała nam osobny pokój.
Podczas przebierania się Mirza rzekł:
— Zestarzał się jak grzyb i zdziecinniał.
— Co ty możesz mieć do niego za interes? On sam o sobie już nic nie wie!