Strona:Henryk Nagiel - Tajemnice Nalewek.djvu/410

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tać go półgłosem, czy nie wie czego o Temie. A jakże! Stary Kapuściński nie wiedziałby! Ma się rozumieć, że wiedział, i w tej chwili podzielił się swemi wiadomościami z „Frygą“.
Wiadomości warte były pytania.
Tema w samej rzeczy była Żydówką i pochodziła z Wilna, czy z Mińska; jako kilkonastoletni podlotek została dwukrotnie skazana za kradzież, a obecnie, po przejściu najniższych stopni poniżenia i rozpusty, od dwóch lat, jako jedna z najmodniejszych kurtyzan, zachwycała zblazowanych paniczyków warszawskich. Co najważniejsza, rodzona jej siostra, znana w świecie występku pod mianem „Złotej Rączki“, była jedną z najśmielszych awanturnic i złodziejek, znanych nietylko w Królestwie, ale i w Cesarstwie, ba, nawet zagranicą.
„Fryga“ omal do krwi nie rozdrapał sobie nosa na tę wiadomość. A więc rzeczywiście przeczucia go nie myliły! W tej grze była „Złota Rączka“, która niejednokrotnie miała stosunki z Nalewkami. Teraz można było zrozumieć, skąd pochodziły zawikłania. „Złota Rączka“! To imię rzucało wiele światła na sprawę.
Bo też trzeba wiedzieć, kto była „Złota Rączka“. Kobieta młoda, piękna, inteligentna i nawet wykształcona, zaznaczyła ona szeregiem występków pobyt swój we wszystkich większych miastach w kraju i w stolicach Europy. Dzięki swoim powabom, była ona niemal niepochwytna; schwytana, zawsze się zdołała jakimś cudem uwolnić. Prze-