Strona:Henryk Nagiel - Tajemnice Nalewek.djvu/265

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przed oczyma, wirują, że cała izba się kręci, tonie w jakiejś mgle, znika gdzieś daleko. Z tej mgły wyskakiwały tylko od czasu do czasu gorejące języki ognia i migały czarne, osmolone postaci ludzi, pracujących w izbie.
„Fryga“ stracił znów przytomność.