Strona:Henryk Nagiel - Tajemnice Nalewek.djvu/197

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
II
„JULEK“ DZIAŁA

— Ach!!
Taki okrzyk wyrwał się jednocześnie z ust dwóch ludzi, którzy uderzyli o siebie na schodach, prowadzących do biura znanego nam już sędziego śledczego. Biegli w dwie różne strony i z tego powodu nastąpiło zetknięcie. Spojrzeli na siebie dopiero teraz i z ust ich wybiegły dwa wykrzykniki:
— Pan mecenas!...
— „Fryga“!...
Rzeczywiście, byli to adwokat Julek, wychodzący od sędziego, i ajent „Fryga“, który pędził z impetem, ażeby się stawić przed oblicze przedstawiciela sprawiedliwości. Obydwaj zatrzymali się przez chwilkę.
„Fryga“ spoglądał z zainteresowaniem na adwokata. Wiedział on dobrze, dzięki przeprowadzonemu przez siebie prywatnemu śledztwu, że adwokat „Julek“ należał do przyjaciół Strzeleckiego i że interesuje się śledztwem; miał nawet zamiar