Strona:Henryk Nagiel - Tajemnice Nalewek.djvu/134

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tego wyrozumiałą... Boję się mówić, więc piszę, ci całą prawdę, wszystko, bo jestem przekonana, że ty jedna potrafisz, ochłonąwszy się z pierwszego wrażenia, zrozumieć mnie, usprawiedliwić i wyratować z odmętu rozpaczy, w którym ginę... Ty jedna!
„A więc oto wszystko, co mi napełnia serce. Kocham, tak, kocham po raz pierwszy w życiu, całą duszą, całem sercem... Przysięgam, że nie będę nigdy niczyją inną, tylko jego. Jestem pewna wzajemności; on kocha mnie także, jestem dla niego wszystkiem. Ale pomiędzy nami stanęła straszna przepaść. Jego oskarżono o zbrodnię, uwięziono. On jednak nie może być winien!...
„Skracam tę moją spowiedź. Czuję, że pióro mi drży w palcach... Człowiek, którego kocham i który wie o tem, jest to ten sam urzędnik z biura twojego ojca, którego oskarżają o kradzież i zabójstwo...
„Skończyłam. Jeśli nie uważasz mnie za bardzo, ale to bardzo winną, jeśli masz w sercu trochę pobłażania dla twojej małej Róży, jeżeli wreszcie nie chcesz jej pogrążyć w falach rozpaczy i smutku, napisz jedno słowo: „Przyjdź“, a w tej chwili przybiegnę do ciebie uskarżyć się na wszystko, co mnie boli, i znaleźć pociechę, przy twem sercu...
„Przy twojej dobroci i rozsądku, a mojej miłości, nie sposób, ażebyśmy nie znalazły środka udowodnienia jego niewinności, bo on jest niewinny..