„Jeszcze jedno moja najdroższa. Nieszczęście nie idzie samo. Mój ojciec znalazł dla mnie partję i tym razem tak świetną, że nie sądzi, ażeby był możebny jakikolwiek upór z mej strony. Uważa rzecz za zdecydowaną ostatecznie. Pod wielkim sekretem, który mi, jak dotąd, zaleca ojciec, powiem ci, najdroższa, iż kandydatem do mojej ręki jest — p. Lurje. Już to ty i twoje otoczenie, bliższe i dalsze, dziwnie się zaczynacie do mojego życia wplatać... Jedno z drugiem męczy mnie niewymownie.
„Pozwól mi przyjść, najdroższa Felo, napisz do mnie słówko, a przybiegnę opowiedzieć ci wszystko długo, szczegółowo...
„Czekam z drżeniem twego wyroku.
„Pomimo wszystko, zawsze twoja, zawsze cię kochająca
Różowy arkusik wypadł z rąk Feli.
— Ty nie kochałaś dotąd mężczyzny! — wyszeptała głosem zaledwo dosłyszalnym, stłumionym głębokiem wzruszeniem — nigdy pewnie nie będziesz kochała nikogo! Jak to dziecko prędko i stanowczo decyduje...
Zatrzymała się. Głowę znów oparła na rękach i przez chwilę siedziała nieruchoma.
— A przecież ta mała ma serce, ja ją kocham i czuję, że ona mnie kocha... I to dziecko tak spokojnie w czterech wyrazach wydało wyrok, pozbawiający mnie, raz na zawsze, jednego z przezna-