Strona:Henryk Nagiel - Sęp.djvu/406

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w przeddzień, chcąc go na wszelki wypadek trzymać w ręku, postawiła chłopca w tem fałszywem położeniu. Bezimienna denuncjacja, wysłana przez Leszcza, dokończyła dzieła; a gdy sądził, że dowody nie są jeszcze dostateczne, znalazł przy pomocy Robaka fałszywego świadka... Wyrok skazujący był owocem ich działań.
W ten sposób połowa roboty została zrobiona. Szło więc o odnalezienie dziewczęcia. Przypadek, stale sprzyjający Leszczowi, pomógł mu i tym razem. Córka jego znajdowała się na tej samej pensji, co i panna Jadwiga, a niezwykłe podobieństwo dziewczęcia do brata i okoliczności jej życia, opowiedziane byłemu komornikowi, naprowadziły go na myśl, że Jadwiga Lipińska jest właśnie Jadwigą Polner. Małe śledztwo, przeprowadzone w Częstochowie i okolicy, dało mu w tej mierze pewność. W saméj rzeczy, panna Jadwiga była dziecięciem, porzuconem przez nieszczęśliwą obłąkaną w hotelu w Częstochowie.
Czemprędzej wysłano zawiadomienie do „Sępa,“ a wkrótce przyszły odeń polecenia. Ten szatan nakazał wdeptać dziewczę „jak można najgłębiej w błoto upodlenia.“ Piekielną rozkosz musiał uczuwać, myśląc o niedalekiej chwili, kiedy będzie mógł przywieźć do Warszawy nieszczęśliwą matkę, ażeby jej ukazać syna w kajdanach, prowadzonego na Sybir, i córkę zwalaną w ulicznem błocie, może zamkniętą w więzieniu w towarzystwie zbrodniarzy i nierządnic. Urzeczywistnieniem i drugiej części tych szatańskich planów zajął się były komornik. Pierwotnie postanowił uciec się do pomocy panny Śniadowicz...