Strona:Henryk Nagiel - Sęp.djvu/405

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dzi interesa ciemne i niezbadane. Jedyną jego namiętnością jest jedynaczka córka, pozostająca na pensji panny Śniadowicz; dla tego dziecka marzy o miljonach. Taki ajent nie zawiódł zaufania „Sępa“ i wykonał wszystko, czego od niego zażądano. Ale łatwo zrozumieć, że, zrozumiawszy, o co idzie, zaczął prowadzić grę na własną rękę.
— Nie będę opowiadał — ciągnął „Fryga,“ — w jaki sposób Leszcz, stosując się do wskazówek „Sępa“ odnalazł Stefana Polnera... Jest to abecadło umiejętności policjanta. Zresztą usłużył mu przypadek, gdyż Stefek bywał w owym czasie prawie codzień u panny Władysławy, mieszkającej w jego kamienicy. Dość, że ta część zadania została spełniona łatwo i szybko. Daleko trudniej było znaleźć siostrę Stefka...
Tymczasem „Sęp“ zawiadomiony o odnalezieniu chłopca i o jego sytuacji w domu księdza Suskiego, nie dawał dalszych rozporządzeń. Namyślał się. Przedewszystkiem obawiał się wypowiedzieć zbyt jasno wobec swoich pomocników. Ale przenikliwość Leszcza była zbyt wielka, ażeby nie zrozumieć odrazu, iż „Sęp“ nie żywi bynajmniej dla poszukiwanych sierot zbyt czułych zamiarów. Wkrótce nastąpiły wyjaśnienia. Z Paryża nadeszły szczegółowe instrukcje, a rzeczą Leszcza było znaleźć chwilę jak najodpowiedniejszą do ich urzeczywistnienia...
Ta chwila nastąpiła niebawem. Zabójstwo księdza Suskiego i nieroztropne zachowanie się Stefka nasunęło Leszczowi myśl, że chłopiec może zostać oskarżony o zbrodnię. Pożyczka paruset rubli, którą dał Stefkowi