Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/235

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 231 —

— A więc... zobaczę. Widzi pan, panie Szczepanie, to kwestya honoru, to kwestya ważna. Lekkomyślnie traktować jej niepodobna. Jutro.... pójdę do naszego kościółka, pomodlić się. Znasz pan naszego proboszcza, kochanego księdza Balińskiego. Jeśli idzie o sprawy sumienia, ten cichy i skromny staruszek stoi wysoko, wyżej po nad nami wszystkimi. Od kilku miesięcy, jak tu mieszkamy, przywykłam czerpać z jego jasnej i przeczystej duszy natchnienia podniosłe i wielkie. On był moim pocieszycielem w rozpaczy, on mi dawał ulgę w smutku. Jego poproszę o radę i jak on poradzi, uczynię...
Szczepan pochylił głowę.
— Pani zawsze z każdej sprawy znajdzie właściwe wyjście.... Pani ma racyę!
A ona po chwili kończyła swą myśl:
— Wtedy czas będzie postanowić, co czynić dalej.... Mamy już teraz o co się zaczepić, o fakta — a nawet z małymi środkami pójdziemy naprzód, gdy wiemy to, co wiemy.
Na tem zakończyła się ich rozmowa.
{kropki-hr}} Zapadł wieczór.
Goście Połubajtysów poszli Bobie. Woń kwiatów i drzew wpadała ze wszystkich stron w szeroko otwarte okna. Jadwiga siedziała nazewnątrz pod krzakiem bzu pod oknem, za-