Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZWAGA

Z pisarstwem Kazimierza Brandysa wszedłem w kontakt dopiero od niedawna. Przedtem znałem je oczywiście, ale można przecież coś znać i nie mieć z tym nic wspólnego. To bardziej powszechny, niż się o tym sądzi, rodzaj stosunku do literatury. Bardzo często rodzaj jedynie możliwy. Wtedy na przykład, gdy się nie ma serca do literatury, a uzna konieczność orientacji w jej fenomenach. Przy mocnym postanowieniu można nawet zostać takim czy innym specjalistą od literatury, nie odbierając żadnych jej treści. Mam nadzieję, że taka ewentualność mnie nie dotyczy. Pozostają wszakże inne. Nie można mieć serca do literatury w ogóle. Stosunek estetyczny to tyle samo co stosunek uczuciowy w tym czy innym punkcie skali napięć od miłości do nienawiści. Każdy stosunek uczuciowy jest przygodą duszy, nie jest jej stanem naturalnym, to znaczy nie towarzyszy człowiekowi na stałe i we wszystkich okolicznościach. Przygoda estetyczna może się zdarzyć lub może się nie zdarzyć i nie ma w tym nic dziwnego. Mój przypadek z pisarstwem Brandysa nie wydaje mi się także dziwny.
Najzwięźlej mówiąc, nie reaguję estetycznie na pewność siebie. Co jak co, ale pewność siebie jest mi najzupełniej obca. Brandys był dla mnie zawsze pisarzem ostentacyjnym w wyrażaniu swoich pewności. Brandys pogardzał wszelką niepewnością, nie uzna-