Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ich szaleństwu. Ich prawda to ich ciała rozkwitłe, niewinne, spragnione, sprawne w dawaniu i braniu rozkoszy, udręczone jej brakiem, nienasycone jej treściami, doskonałe w swej harmonii, boskie w swej doskonałości. Wobec takiej boskiej doskonałości i doskonałej boskości wszystko jest niczym, wszystko jest złudą, pozorem, śmiercią, absurdem. Trzeba o tym wiedzieć, żeby się nie dziwić ekstatycznej formie tego rapsodu na cześć prawdy młodości, jakim są „Bramy raju“.

Jerzy Andrzejewski: „Niby gaj“, Warszawa 1959, Państwowy Instytut Wydawniczy; „Bramy raju“, Warszawa 1960, Państwowy Instytut Wydawniczy.