Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/333

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Zawodny i to bardzo był natomiast w sugestiach na temat filozoficznych sensów poezji. Być może jest to sprawa naukowej ostrożności Wyki. Tej dziedziny zagadnień unika z zasady estetyka z ambicjami naukowymi. Roman Ingarden, najwybitniejszy polski filozof sztuki nie wyszedł w swoich dociekaniach poza opis struktury dzieła literackiego i opis procesu jego poznawania. Po wielu latach badań wielki filozof nie chce wypowiadać się na temat funkcji przeżycia estetycznego, odmawiając sztuce specyficznych funkcji poznawczych. Wyka w swoich pracach z pierwszego okresu stosuje na ten temat nic nie znaczące ogólniki na marginesie analiz formalnych. O Czechowiczu napisze zdanie zadziwiająco nieprecyzyjne: „Ta wizja myślowo-uczuciowa Czechowicza jest pesymistyczna“ (str. 67). W sławnym „Liście do Jana Bugaja“ nieprecyzyjne ogólniki własne uzupełnia niewiele znaczącymi ogólnikami nawet nie z innej parafii, ale z innego episkopatu. „Z katastrofizmu wyłoniło się męskie zrozumienie historii, jej przebiegów i praw. Z pesymizmu powstał jedynie nurt czystości i religijności“ (str. 80). To o Krzysztofie Baczyńskim.
Nad pesymizmem w sztuce Wyka nigdy nie zastanawia się głębiej, katastrofizm jakże płasko i nieprawdziwie interpretuje w wiele lat później w eseju o Jerzym Zagórskim pod tytułem „Wspomnienia o katastrofizmie“ (1957). Ta ekonomiczno-giełdowa interpretacja katastrofizmu przystaje może do okolicznościowego wiersza Zagórskiego, ale co to ma wspólnego z całym nurtem pierwszorzędnej wagi diagnoz humanistycznych na temat sytuacji człowieka we współczesnym świecie u najpoważniejszych pisarzy dwudziestego wieku. Jakże w ten sposób tłumaczyć chociażby tylko polskie zjawiska z tego zakresu: twórczość Witkiewicza i Schulza. Wyka podobnie jak