Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/109

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

człowieka w całym bogactwie możliwości nie tylko intelektu, lecz także serca, instynktu, woli. Amerykańska milionerka, Hania Wolska, nie jest jeszcze wyłącznie manekinem, ponieważ ocalało w niej sporo ludzkich odruchów serca tak jak ów gest ścierania okruszyn ze stołu. Kazimierz Spychała nie jest tylko ministerialnym błaznem, ponieważ tkwi w nim do końca owa możliwość odnalezienia siebie w symbolicznym geście powrotu do pługa we wrześniu 39 roku. Wołodia Tarło nawet w największym strachu ocali w sobie delikatny i ładny odruch przyjaźni, silniejszej od wszystkiego, z czym musi się godzić. W świecie pobielanych grobów, ludzkich kukieł i manekinów tlą się iskierki człowieczeństwa, które usprawiedliwiają wyrozumiałość i współczucie pisarza. Na współczucie zasługują tym bardziej, że nawet nie mają świadomości tego, co jest w nich z kukły, a co z człowieka. Świadomość posiadają w „Sławie i chwale“ tylko ci, którzy chcieliby ocalić swoje człowieczeństwo, a więc przede wszystkim Janusz Myszyński i Edgar Szyller. Uwaga Myszyńskiego w towarzystwie z paryskiego salonu ma walor szerszego uogólnienia. „I w ogóle po co my tu jesteśmy — mówi on do Szyllera — my tylko dwaj jesteśmy tu ludźmi.
— I Chouart — uśmiechnął się Edgar.
— Reszta to »manekiny«“ (tom I, str. 403).
Niedoszły poeta Janusz Myszyński, kompozytor Edgar Szyller i paryski uczony Chouart (przeciwstawiony profesorowi Geistowi z „Lalki“) wiedzą, jacy są i w jakim świecie żyją. Mają oni pełną świadomość klęski, którą ponoszą, i zdumiewającą wolę trwania przy tym wszystkim, w czym upatrują jedyną, trwałą i niepodzielną wartość humanistyczną. Tą wolą trwania na przekór całemu światu różnią się bohaterowie Iwaszkiewicza od wszystkich bohaterów współ-