Strona:Helena Zborowska - W niewoli u Mahdiego czyli Bitwa pod Omdurmanem.pdf/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Słatin-Bey przez Jussufa. Stary lis przyjął ten hojny podarunek z lekkim grymasem i mruknięciem, które właściwie można było sobie w ten wytłomaczyć sposób:
— Możecie sobie dawać lub nie dawać. I tak niedługo wszystko, co macie, będzie moim.
Trzej zbiegowie skierowali się na drogę, zaledwie jednak obóz zniknął im z oczu, rzucili się na prawo w las ku owej, wskazanej przez tajemniczą opiekunkę ścieżce.
— Co będzie, jeśli tancerka nas oszukała i owa ścieżka nie prowadzi wcale do doliny? zapytał Wacław.
Lecz Jussuf i Arnold zapewnili go, że wierzą najzupełniej wskazówkom dziewczyny i że stanowczo pójdą za jej radą.
Las był tak gęsty, że trzej jeźdźcy musieli zsiąść z koni i prowadzić je za cugle. Wobec tego posuwali się bardzo wolno, tem wolniej, że Jussuf gałązką