Strona:Helena Zborowska - W niewoli u Mahdiego czyli Bitwa pod Omdurmanem.pdf/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i będzie liczył, że wpadną na znajdujący się w zasadzce oddział.
Wkrótce też obóz zaczął dawać znaki powracającego życia. Najprzód przy ognisku pojawiły się kobiety i zaczęły przygotowywać śniadanie, złożone z kawy, ryżu i jarzyn.
Niedługo zjawił się i szeik i powitał obecnych zwykłym muzułmańskim obyczajem:
— Jeden jest tylko Allah i Mahomet prorok jego.
Potem odwrócił głowę w stronę Mekki i z pozorną pobożnością szeptał poranne modlitwy.

III.

Pomimo, iż naszym przyjaciołom ziemia paliła się formalnie pod nogami, musieli jednak powstrzymać wszelkie objawy niewiary lub niecierpliwości i spokojnie spożyć ofiarowany im posiłek.
Nareszcie mogli już dosiąść koni, przyczem Arnold ofiarował szeikowi złotą monetę, których kilka przysłał mu