Strona:Helena Zborowska - W niewoli u Mahdiego czyli Bitwa pod Omdurmanem.pdf/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ci, uważanej na wschodzie za cnotę, obowiązującą każdego prawowiernego muzułmanina i choć niechętnie, zaprosił ich do wzięcia udziału w wieczerzy, składającej się z daktylów, miodu i mleka.
Szeik był to starzec chudy, suchy, o nieprzyjemnej fałszywej twarzy, ubrany w brudny burnus i jeszcze brudniejszy turban.
Otrzymawszy zaproszenie Jussuf skinął na towarzyszów, że przynajmniej w obecn j chwili niczego się lękać nie potrzebują, poczem wszyscy trzej zasiedli do improwizowanej uczty, która jednak zgłodniałym smakowała bardzo.
Kiedy później zapalili fajki, zdawało im się, że wszelkie niebezpieczeństwo minęło już dawno i spokojnie zaczęli się przyglądać malowniczemu widokowi jaki roztaczał się przed ich oczyma.
Wkoło jasno płonącego ogniska ułożyli się w fantastycznych grupach biało ubrani beduini, w białych również turbanach, od których tem jaskrawiej