Strona:Helena Mniszek - Zaszumiały pióra.djvu/173

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— No, może kazać zaprzęgać, bo to już naprawdę czas. W którym powozie pojadą państwo młodzi, w naszym klekocie, czy też może Okmiński swojego lando pożyczy? bardzo eleganckie, żeby ten bogacz chociaż takie miał; może pożyczą, to przecież kuzyni tego... miljonera.
Zaśmiał się szyderczo — złośliwie.
— A może pan młody na swej dryndulce powiezie ukochaną, umyślnie ją pewno pomalował na zielono; szkoda tylko, że liberja nie ładniejsza.
— Zostaw, Wiciu, nie drażnij Emilki — rzekł ojciec.
— Mamo, ja nie chcę być żoną hołysza — szepnęła panna młoda.
Stali bezradni, nie wiedząc, co robić.
Student wyszedł, ale po chwili wpadł znowu, zaczerwieniony i machając rękoma, wołał gwałtownie.
— Chodźcie, chodźcie prędzej, ktoś jedzie bardzo elegancki, śliczną karetą, już jest w alei, czwórka w lejce, powiadam wam, cudne czyjeś konie, prędzej, prędzej!
To ich poruszyło.
Panna Emilja wpadła do swego pokoju i przed tualetą zaczęła się pudrować, pani Lacka poprawiała pióra na głowie, pan Lacki naglił i po chwili znaleźli się wszyscy w salonie.
Różański stał przy oknie, rozmawiał z Okmińskim, Staś z resztą panów zabawiali panie, nie pojmując, gdzie się ukrywa panna młoda, jej rodzina i dlaczego nie jadą do kościoła. Nie wiedzieli, jak to sobie tłómaczyć, zaczynali się czegoś domyślać, czekając, co dalej będzie. Gdy weszła z rodziną, wszyscy byli pewni, że nastąpi błogosławieństwo, rozmowy ucichły. W tem zatętniało, przepyszna czwórka siwych jabłkowanych arabów, sprzężona w lejce, w eleganckiej, świecącej od bronzów uprzęży przedefilowała przed oknami, nie zatrzymując się wcale.
Wszyscy podbiegli do okien, patrząc z zaciekawieniem na lśniącą lakierami, wspaniałą karetę, błyskającą przez szyby białem atłasowem obiciem i girlandami białych kwiatów. Na koźle siedział poważny stangret z siwemi bokobrodami, w białych rękawiczkach, w liberji piaskowej i w tegoż koloru cylindrze. Obok niego wyprostowany lokaj ubrany tak samo jak stangret. Kareta okrążyła trawnik i zatrzymała się na boku.