Strona:Helena Mniszek - Pluton i Persefona.djvu/147

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

APOLLO (smętnie).
Dzięki wam, nadobne muzy, za hymn wasz i wasze pieśni!
ERATO.
Czy duszę twą ukoiły, boże słońca?
APOLLO (tęsknie).
Serce w bólu uciszyły pieśni wasze, lecz smutek mój niezgłębiony, żal mną miota, gorycz, cierpienie i męka. Byłbym już niepocieszony, gdyby nie nadzieja, iż smutek mój rychło w szczęście się zamieni.
EUTERPE.
Może zagram ci, o panie, na fujarce mej wesołej, jakąś nutę, która nie zna smutku, żalu, która bawi... uspakaja...
APOLLO.
Nie, zaniechaj Muzo, proszę. Sztucznych nie lubię nastrojów, a i srebrnolica Selene woli rzewność niźli wrzawę tonów.
TERPSYCHORA.
Więc i tańca nie chcesz, Febie?
APOLLO (żywo).
Nie, ach, nigdy! (po chwili) Patrzcie, jak Selene świeci... (zamyśla się) Gdzież jest ona... ta najsłodsza...
POLYHYMNIA (do Uranji).
O niej marzy, za nią tęskni!...