Strona:Helena Mniszek - Pluton i Persefona.djvu/146

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dotrysku. Dokoła sadzawki kwitną lila irysy, lilje białe i lotos. Przy galeryi i przy schodach grupy róż, caprifoljum i różowych, białych i blado-lila powojów. Niebo ciemno-błękitne, powódź srebrnego światła księżycowego zalewa wszystko. Tarczę księżyca widać na niebie. Olimp tonie w mistycznej srebrnej jaśni. Na poręczy schodów z prawej strony siedzi niedbale Fojbos-Apollo, w białej szacie lekko zarzuconej. Dokoła niego błękitnawa zorza blasków. Rozmarzony jest, smutny, tęskny. Głowę ma zwieszoną, w ręku trzyma opuszczoną lirę swą złotą. Na schodach siedzą wyżej i niżej Muzy. Tuż przy Apollu siedzi Euterpe, Muza muzyki, z podwójną fujarką w ręku. Erato, muza pieśni miłosnych, w wieńcu na głowie, z lirą wielostrunną na kolanach. Terpsychora, Muza tańca, krócej ubrana, trzyma w ręku bębenek z dzwonkami. Polyhymnia, Muza śpiewu i wymowy, w wieńcu wawrzynu na głowie, w długiej zasłonie. Inne Muzy: Klio, Melpomene, Talja, Kalliope, Urania, siedzą dalej, każda ze swemi godłami, wszystkie w długich, białych lekkich szatach).

SCENA I.
APOLLO i DZIEWIĘĆ MUZ.
(Dźwięczą ostatnie tony liry i cichych flecików Muz Erato i Euterpe. Narzędzia muzyczne opadają im z rąk).