Strona:Hamlet krolewicz dunski.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   101   —

moie. (do Oldenholma) Ty nieſzczęśliwy, nierozmyślny, niewcześnie ſkrzętny głupcze, życzę ci dobrey podróży, miałem cię za więkſzego iak w ſamey iſtocie ieſteś, trzymay cóś odebrał; doswiadczaſz teraz, iak ieſt niebeſpieczna, za wiele bydź czynnym — (do królowy) przeſtań matko załomywać ręce; usiądź i dozwol mi wziąść ſerce twoie w praſsę; bo to uczynię, ieżeli iuż w zbroniczym nałogu, iak ſtal nie ſtwardziało, i wſzelkiego nieutra ciło czucia.

KROLOWA.

Jakiż to móy poſtępek ośmiela cię w tym ſpoſobie mówić zemną;

HAMLET.

Poſtępek, który nawet czyſte zapłonienie niewinności podeyrzanym czyni, a cnotę obłudnicą mieni; który różę z pięknego czoła prawey zrywa miłości, a wrzód na tym miey ſcu iątrzy; uczynek, który ślubom maiżeńſkim, nie więcey zoſtawia wiary, iak przysięgi fałſzywych maią graczów — O, taki uczy nek, który wyrywa duszę nayczcigodnieyſzym przymierzom, a ſzanowną religię w próżny i czczy odgłos przeiſtacza wyrazów. Od tego czaſu, iak ten uczynek popełnionym same nawet nieba ponurem na tę ziemię ſpozieraią okiem, tak poſępno i ſmutno, iak przed przyiściem sądu oſtatecznego.