Strona:Gustaw Geffroy - Więzień.djvu/352

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

poczynili odpowiednie kroki. Michelet napisał list, który opublikowano, a w liście tym, adresowanym do „kierowników obrony narodowej“, czczony historyk protestuje przeciwko okrucieństwu i nieludzkości tak wielkiego rozlewu krwi bratniej.
Mówi tam, że dla pośpiechu list ten sam jeno podpisuje, ale gdyby miał choćby jeden dzień do dyspozycyi, znalazłyby się tam nazwiska dziesięciu, dwudziestu tysięcy osób napewne.
„Znam Paryż! — woła. — Tum żył i tu umrę, znam jego duszę!“
W toku wywodów potępia ruchawkę, ale wskazuje na mętne źródła, niejasność powodów i przestrzega przed pośpieszną egzekucyą, której mogliby potem wszyscy żałować. Między wierszami zawarte jest przypuszczenie, że czas tę sprawę zapewne wyświetli.
I inne osobistości rozwinęły akcyę ochronną. Gambetta poinformowawszy się lepiej, w stawiał się za delikwentami u prezydenta rady wojennej, generała Palikao, ale tenże był nieugiętym i oświadczył, że gdyby jeno od niego to zależało jedynie, egzekucyą odbyłaby się natychmiast. Do innego ministra, Brama, udawał się Edward Herve, wreszcie decydujący wpływ na zapatrywanie Clementa Duvernois odniósł Ranc, udowadniając mu, że całe cesarstwo może nie przetrzymać i dwu tygodni, i że wykonać wyroku niepodobna, nie biorąc na siebie straszliwej odpowiedzialności, może nawet roli mordercy bojowników za republikę. To podziałało otrzeźwiająco na miłośników litery prawa, w parę dni potem nastąpił Sedan, Napoleon opuścił armię, echo klęski i ruiny Francyi rozeszło się po świecie, a Paryż okrzyknął państwo republiką dnia 4 września, to jest