Strona:Gustaw Daniłowski - Dwa głosy.djvu/367

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
357
POCIĄG

Człowiek ten nietylko swą prostą, szarą odzieżą wyróżniał się wśród wykwintnego tłumu: twarz jego była również ciemniejsza — prawie bronzowa, jakby ogorzała od słońca, lub ściemniała od dymu; rysy miał także grubsze, mniej delikatne, ale zato pełne energii i woli. Wszystko to, wraz z wyniosłą, atletyczną jego postacią, nadawało mu wśród tych przerafinowanych twarzy odrębny, pociągający urok silnego, naturalnego piękna. — Człowiek ten oddzielił się naraz od tłumu i pewnym krokiem zaczął oddalać się szybko od Ryszwilu, idąc wzdłuż szyn.
O dwa prawie kilometry od stacyi wpoprzek plantu wisiał