Strona:Gustaw Daniłowski - Dwa głosy.djvu/358

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
348
GUSTAW DANIŁOWSKI

zawiadomiona. Czekamy wieści od was«.
— Czego oni się śmieją! — syknął przez zęby naczelnik, zwracając się niecierpliwie w stronę peronu, skąd dolatywało przytłumione echo jakiegoś śmiechu.
Poczem, usiadłszy, oparł głowę na dłoniach i siedział chwilę w milczeniu. Cały personal wpatrywał się w chmurną twarz jego, jak w tęczę, czekając, co powie.
— Papieru! — zabrzmiała krótka komenda. Cały stos kartek znalazł się w tej chwili przed nim.
Wziął z nich jedną — zamyślił się, a później pisał szybko:
— »Zawiadowcy pierwszej stacyi. — Zwróćcie pilną uwagę na