Strona:Gustaw Daniłowski - Dwa głosy.djvu/351

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
341
POCIĄG

grafista, niezwykle pomieszany i blady.
Zawiadowca jął czytać, nie mogąc zrazu zrozumieć, o co chodzi.
Telegram brzmiał w następujący sposób:
»Zawiadowcy — Ryszwil. Pociąg z dziećmi nie zatrzymał się na stacyi. Minął ją pomimo sygnałów z naszej strony. Powód dotychczas niewiadomy. Co się stało — damy znać«.
— Dawno otrzymany?
— Przed kwadransem.
— Jakieś bałamuctwo — szepnął zawiadowca; poczem, silnie zaniepokojony, szedł szybko ku stacyi.
— No cóż tam dalej? — spytał, wchodząc do biura.