Strona:Gabryel d’Annunzio - Intruz.djvu/7

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

udawać! Korzystając z każdej okoliczności, usiłowałem stwierdzić zawsze ten nowy układ braterski między Julianą a mną, układ czystej przyjaźni bezinteresownej. Miała ona odtąd być mi siostrą, najlepszą przyjaciółką.
Siostra moja, jedyna siostra, Konstaacya, zmarła mając lat dziewięć, pozostawiwszy nazawsze w mojem sercu nieskończony żal za sobą. Często myślałem z głębokim smutkiem o tej duszyczce dziecięcej, która zabrała z sobą ten skarb wielkiej, szczerej przyjaźni, za jakim zawsze tęskniłem. Pośród wszystkich przyjaźni ludzkich, pośród wszystkich miłości ziemi, miłość siostrzana wydawała mi się zawsze najwznioślejszą i darzącą największem ukojeniem. Często myślałem o tem wielkiem ukojeniu postradanem i nieodwołalność śmierci nadawała tej mojej boleści odcień dziwnego jakiegoś mistycyzmu. Gdzie znaleść na ziemi inną siostrę?
Nagle całe to pragnienie uczuć przyjaźni zwróciło się ku Julianie.
Zbyt dumna, by się godzić na podział, wyrzekła się już wszelkich pieszczot, wszelkich chwil zapomnienia, a ja od niejakiego także już czasu nie doznawałem i cienia nawet zmysłowego niepokoju, będąc obok niej; mogłem bezkarnie czuć jej oddech na swojej twarzy, oddychać wonią jej ciała, widzieć drobne ciemne znamię na jej szyi — zawsze pozostawałem chłodny. Wydawało mi się niepodobnem, że to może być taż sama kobieta, która