Strona:Gabryel d’Annunzio - Intruz.djvu/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dała mi się zamkniętą w milczeniu, niby w nieprzeniknionej zbroi z djamentu.
Wyjechała do Badioli, razem z córkami i matką moją. Mój brat im towarzyszył. Ja zostałem w Rzymie.
Wówcza to rozpoczęła się dla mnie epoka nędzy okropnej, ponurej; samo wspomnienie jej wystarcza, by mnie upokorzyć i napełnić wstrętem. Owładnięty uczuciem, które bardziej mi każde inne porusza w człowieku błoto jego natury, przecierpiałem wszystkie męczarnie, na jakie tylko skazać może kobieta duszę słabą, namiętną i wiecznie rozbudzoną. Ogień straszliwy zazdrości zmysłowej, rozżarzony podejrzeniem, wysuszył we mnie wszystkie źródła uczciwe, podsycany całym fermentem, złożonym w niższych pokładach natury mojej zwierzęcej.
Nigdy Teressa Raffo nie wydała mi się tak godną pożądania, jak od dnia, kiedy złączyłem ją nierozerwalnie z obrazem nieszlachetnym, z brudem i kałem. Ona zaś czyniła dla siebie broń nawet z mej pogardy, by nią podsycać moją żądzę. Dzikie męki, istne męki konania, uciechy spodlone, upokorzenia hańbiące, nikczemne ustępstwa, proponowane i przyjmowane bez zarumienienia, łzy stokroć bardziej cierpkie, jak wszelkie trucizny, szaleństwa nagłe, co mnie popychały aż do granic obłędu, upadki tak gwałtowne w przepaść rozwiązłości, że przez długie dni po nich pozostawałem zbydlęcony, wszystkie nędze i wszystkie