Strona:Gabryel d’Annunzio - Intruz.djvu/221

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

miaru o kilka godzin? Jeśli teraz już tylko opatruje doń sposobnej chwili?
Ta obawa przerwała moje rozmyślania i popchnęła mnie do działania. Podobny byłem do owych żołnierzy wschodnich krajów, których do bitwy popędzają kijami.
Zwróciłem się ku salonikowi, w którym stał fortepian. Mania, zobaczywszy mnie, przerwała natychmiast ćwiczenia i pobiegła do mnie, rozradowana, jak do wyswobodziciela. Miała ona wdzięk, zwinność i lekkość istot skrzydlatych. Podniosłem ją do góry, aby ucałować.
— Czy zabierzesz mnie z sobą? — pytała. — Jestem już zmęczona. Od godziny przeszło miss Edyta trzyma mnie tutaj... Nie mogę już wysiedzieć dłużej. Zabierz mnie z sobą na spacer, Let us take a walk before breakfast.
— Dokąd?
— Where you please, it is the same to me.
— A więc najprzód pójdziem do mamy.
— Dobrze, wczoraj byliści w willi Bzów a my, my zostałyśmy w Badioli. To ty, ty jeden tylko nie chciałeś nas zabrać, ponieważ mama już się zgadzała. Niegodziwy! We should like to go there. Tell me how you amused yourselyes...
W tym języku, który nie był jej ojczystym, śpiewała ona jak ptaszek, rozkosznie. Ten szczebiot bezprzestanny towarzyszył mojej męczarni przez cały czas, kiedyśmy szli do pokojów. Ju-