Strona:Gabryel d’Annunzio - Intruz.djvu/192

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
XII.

Któż nie słyszał z ust nieszczęśliwego człowieka frazesu w tym rodzaju: „W ciągu jednej chwili przeżyłem lat dziesiątki“. Jest to coś niepojętego. A przecież ja to rozumiem. Przez ciąg krótkich kilku minut tej rozmowy, z pozoru spokojnej, z moją matką, czyż nie przeżyłem całych lat dziesiątków? Przyśpieszenie życia wewnętrznego człowieka jest najcudowniejszem i najstraszliwszem zjawiskiem, jakie jest na świecie.
Co zatem trzeba tu było robić? Przychodziła mi szalona ochota uciec gdzie daleko ztąd pośród nocy, lub iść do mego mieszkania i zamknąć się w niem, byłem mógł pozostać sam i rozpatrywać się w ruinie szczęścia mego i życia, zrozumieć całą jej rozciągłość. Ale umiałem oprzeć się temu. W ciągu tej to nocy wyszła na jaw cała wyższość mojej natury. I rozmyślałem: «Trzeba koniecznie, aby żaden z moich postępków nie wydał się osobliwym i niewytłomaczonym, ani dla matki mojej, ani dla brata ani dla nikogo w tym domu“.
Zatrzymałem się przed drzwiami pokoju Julia-