Strona:Gabrjela Zapolska-Kaśka-Karjatyda.djvu/183

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

miernej pracy i nędznego pożywienia, żyła z dnia na dzień, czekając przybycia Jana z gorączkową niecierpliwością. Gdy zbliżała się ósma, Kaśka dostawała febrycznego dreszczu i purpurowych na twarzy wypieków. Drżącemi rękami przygotowywała nakupione poprzednio wiktuały, lub rozpalała ogień dla przyrządzenia kiełbasek, które Jan lubił nad wszystko. Jakże szczęśliwą się czuła, gdy Jan spożył kolację z apetytem i wypił kilka szklanek herbaty, którą lubił mocną i z arakiem. Kaśka całą swoją pensję traciła na te traktamenta, a „koszykowem“ dzieliła się w sposób bardzo nierówny z panią. Był to jedyny sposób, w jaki Kaśka ujawniała nazewnątrz swą miłość do Jana. Zaczerwieniona, zgorączkowana, z pustym żołądkiem, śledziła wrażenie, jakie robi na Janie kapusta zostawiona z obiadu, lub kiszka w nowy przyrządzona sposób.
Gdy jeść nie chciał lub nie mógł, Kaśka ze zmartwienia długo spać nie mogła.
Widocznie był u innej i tam mu lepiej smakowało... Ach! w takie dnie byłaby Kaśka zdolna do kradzieży choćby dwóch szóstek, aby tylko kupić jakiś marcepan, który byłby w guście Jana. Gdy zjadł wszystko, a chlebem zmiótł talerz do czysta, Kaśka śmiała się, zatykając ścierką usta.
Otóż tak, to lubi! widać zaraz, że ona u niego — jedyna!
Tymczasem Budowski powracał powoli do zdrowia. Siedział o własnych siłach i niedługo wstać zamierzał. Julja, pozbawiona możności widywania się z kochankiem, przyśpieszyła o ile mogła u męża chwilę opuszczenia łóżka, gdyż wiedziała, że równocześnie będzie mogła udać się na schadzkę.
Pewnego wieczoru Jan przyszedł jeszcze wcześniej niż zwykle. Były to imieniny Kaśki i Jan pamiętał dobrze o tym ważnym dniu. Przyniósł jej bilet z powinszowaniem, piękny, ozdobiony bukietem z pomarańczowych i błękitnych kwiatków. Bukiet ten stanowił rodzaj przykrywki. Pod nim znajdował się prześliczny obrazek, przedstawiający ogród, w którym róże były tych samych rozmiarów, co głowy przechadzających się po ogrodzie gości. Piękna dama w krynolinie i żółtej