Przejdź do zawartości

Strona:Gabriela Zapolska - Znak zapytania.djvu/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wiem, że pan masz narzeczoną. Posunę nawet moją niedyskrecję do tego stopnia, że się zapytam: á quand la nôce?
— Nie mogę pani na to odpowiedzieć — odparłem; — narzeczona moja chodzi jeszcze w krótkiej sukience, uczy się i kształci. Pragnę mieć żonę doskoną, i tak, jak mówi Reich, ani zbyt głupią, ani zbyt mądrą; ale chcę, aby posiadała średni zasób siły i dostateczną siłę oporu moralnego przeciw wpływom światowym. Kształcę sam swoją żonę i sądzę, że czynię dobrze.
— Tak! Bez wątpienia, masz pan zupełną rację. Czynisz dobrze, urabiając sobie według swoich pojęć towarzyszkę życia. Ale powiedz mi pan, który jesteś tak rozsądny, czy koniecznem przeznaczeniem kobiety jest wyjść za mąż?
— Czytałem w jakiejś książce zdanie, że kobieta bez męża jest tylko odłamkiem kobiety... Według mnie, zdanie to przynosi ujmę człowiekowi, który je napisał. Kobieta każda, czy piękna, czy brzydka, powinna być przygotowana na staropanieństwo. Małżeństwo więc powinna uważać za przyjemną niespodziankę, a gdy ją ta niespodzianka minie, stworzyć sobie byt niezależny i nie roztkliwiać się nad sobą samą.