Przejdź do zawartości

Strona:Gabriela Zapolska - Znak zapytania.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Czerp pani siły w poczuciu własnej godności, której bronić w tej chwili jest twoim obowiązkiem — odrzekłem; — pamiętaj, że jesteś odpowiedzialną za sposób życia, jaki prowadzisz, i za następstwa, wynikłe z niego. Jesteś bowiem istotą samoistną, należycie ukształtowaną, posiadającą wiele inteligencji i rzadki u kobiety stopień rozsądku. Dlatego świat od ciebie wymagać ma prawo wiele więcej, niż od zwyczajnej, przeciętnej, salonowej lalki. A teraz, bądź mi pani zdrowa! Pamiętaj, że masz we mnie przyjaciela, brata. W każdej trudnej chwili odnoś się do mnie; serce moje wesprze cię radą, dłoń chętnie pomoc poda!...
Dwie łzy zabłysły w oczach dziewczyny — ręka jej gorącym, długim uściskiem objąła dłoń moją.
— Bądź zdrów, najszlachetniejszy z ludzi — wyrzekła drżącym głosem, — ty, który zlitowałeś się nad brzydką i biedną dziewczyną, i rzuciłeś jej książęcą monetę przyjaźni... jedź i bądź szczęśliwy! Więcej „znak zapytania“ życzyć ci nie umie..

∗                    ∗

Przybywszy do hotelu, kazałem sobie podać rozkład jazdy. Okazało się że do wła-