Strona:Gabriela Zapolska - Które z nich dwojga.djvu/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
GABRJELA ZAPOLSKA-JANOWSKA.
Które z nich dwojga?
Zagadka psychologiczna.
(Ciąg dalszy).

Drobna, biała — z tą twarzyczką wyrobioną zda się pracowicie w kości słoniowej ręką mistrza, który odgadł tajemnicę przywartego do rysów ludzkich cierpienia, — zgubiona do połowy w puszystej zieleni leszczyny, ciągnęła ku sobie wzrok i budziła współczucie.
— Całymi dniami siedzę w domu! — zaczęła znowu, mnąc w ręku nerwowo liście — całemi nocami nie śpię, chodząc wzdłuż mego pokoju, nadsłuchując, co się u niego dzieje… Często wpada nagle z krzykiem i woła: „spać!“… Jakże tu spać, skoro wiem, że on w przystępie szału może dom podpalić, albo zabić mnie, lub siebie!
Dwie łzy zalśniły się w jej czarnych jak dżety, trochę skośnych oczach i zatrzymały się na rzadkich, lecz długich rzęsach.
— Czasem się wymknę, gdy on śpi — jak w tej chwili, — ciągnęła znowu — ale to bardzo rzadkie to chwile swobody… Straszny mój los! — I przezwyciężając swój smutek, zwróciła się ku mnie nagle z czarującym, pełnym melancholji uśmiechem:
— Chodźmy obejrzeć willę, nudzę panią mojemi drobiazgami, a co to panią w gruncie rzeczy może obchodzić?
Skierowała się w głąb gąszczu, lecz ja zatrzymałam ją stanowczo. Nie chciałam wynajmować tego domu. Lękałam się konieczności kontaktu z tym szaleńcem, który mógł się uważać w każdej chwili za właściciela domu.