Przejdź do zawartości

Strona:Gabriela Zapolska - Fin-de-siecleistka.djvu/623

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

działają, opuszczają nas, odchodzą, a my później cierpimy za ich winy. Ja... składam się z tysiąca cieni... Ty, cienie te jedynie widzisz... Gdybym to była ja tą mną przez lata całe, które dzisiejszą chwilę poprzedziły, byłbyś mnie... kochał, bo ja, prawdziwa ja — miałam i mam serce... i... na zmysły nie działam?...
I cicho, jak cień szary i niepochwytny wysunęła się z salonu.