Strona:Fiodor Dostojewski - Cudza żona i mąż pod łóżkiem.pdf/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

udzieli i mnie wszystkich soków żywotnych ze swego ciała; jest to coś w tym rodzaju, jak naprzykład niektóre’ wydelikacone kokietki obkładają siebie i wszystkie swe kształty na noc surowemi kotletami i następnie, wziąwszy rano kąpiel, stają się świeże, jędrne, soczyste i ponętne. W ten sposób żywiąc sobą krokodyla, ja nawzajem otrzymuję i od niego żywność; czyli, że my wzajem się odżywiamy. Ponieważ jednak nawet i krokodylowi trudno’ jest strawić takiego człowieka jak ja, to naturalnie musi on już przy tem odczuwać pewną ciężkość w żołądku, którego zresztą nie posiada, i oto dlaczego, by nie sprawiać zbytecznych boleści potworowi, ja rzadko przewracam się z boku na bok, i chociażbym mógł się przewrócić, lecz nie uczynię tego z poczucia ludzkości. Jest to niedomoga w mem obecnem położeniu, i w znaczeniu allegorycznem Timofjej Siemionycz ma rację, nazywając mnie legejdą. Ale ja dowiodę, że i wylegując się na boku, — mało powiedziałem, — że tylko wylegując się na boku można sprowadzić przewrót w losach ludzkości. Wszystkie wielkie ideje i kierunki naszych dzienników i czasopism, oczywiście, wykultywowane są przez legejdów; oto dlaczego nazywają ich ideje gabinetowemi, ale splunąć na to, że je tak nazywają! Utworzę teraz cały system specjalny i nie uwierzysz, jak to łatwo! Trzeba tylko odosobnić się, zamknąć się gdzieś w kącie lub chociażby dostać się do krokodyla, zamknąć oczy i natychmiast stworzysz prawdziwy raj dla całej ludzkości. Rano już, gdyście tylko odeszli, natychmiast zacząłem tworzyć i stworzyłem trzy systemy, a obecnie pracuję nad czwartym. Prawda, najpierw trzeba wszystko obalić;. ale z krokodyla tak łatwo jest obalać; co więcej, z krokodyla wszystko to widzi się jakoś jaśniej... Zresztą, w mojem położeniu istnieją jeszcze pewne braki, choć niewielkie; wewnątrz krokodyla jest trochę wilgotnie i wszystko tu