Strona:Fiodor Dostojewski - Cudza żona i mąż pod łóżkiem.pdf/96

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

łykać i napełniać się wszystkiem, co tylko jest pod ręką. Oto jest jedyny rozumny powód, dlaczego wszystkie krokodyle połykają naszych braci. Nie tak się rzecz ma z organizmem człowieka: naprzykład, im bardziej pusta jest głowa ludzka, tem mniej odczuwa żądzę wypełnienia się; jest to jedyny wyjątek z powszechnej reguły. Wszystko to stało mi się teraz jasnem jak na dłoni. Do wszystkiego tego doszedłem własnym rozumem i doświadczeniem, znajdując się, że tak powiem, we wnętrznościach przyrody, w jej retorcie, przysłuchując się biciu jej pulsów. Popiera mnie nawet etymologja, bo sama nazwa krokodyl oznacza żarłoczność. Krokodyl, crocodillo, jest to słowo oczywiście włoskie, współczesne może dawnym egipskim Faraonom, i naturalnie pochodzące od francuskiego źródłosłowu croąuer, co oznacza zjeść, zeżreć i wogóle użyć na jadło. Wszystko to mam zamiar przeczytać — w postaci pierwszej lekcji — publiczności, zebranej w salonie Heleny, gdy mnie tam zaniosą w krokodylu.
— Przyjacielu, czy nie powinienbyś ty wziąć teraz bodaj na przeczyszczenie — zawołałem mimowoli. — „On ma gorączkę, wysoką gorączkę, mówi w gorączce !“ — powtarzałem sam do siebie przerażony.
— Bajdurzysz! — odpowiedział pogardliwie — a przytem jest to w mojem teraźniejszem położeniu zupełnie niepotrzebne. Zresztą, ja po części wiedziałem, że ty zaczniesz mówić o przeczyszczających środkach.
— Ależ przyjacielu, a jakże... jakże ty teraz używasz jadła? Jadłeś ty dzisiaj obiad czy nie?
— Nie, jestem jednak syty i prawdopodobnie od teraz nigdy już jadła używać nie będę. I rzecz to zupełnie zrozumiała: napełniając sobą całe wnętrze krokodyla, czynię go zawsze sytym. Teraz można go kilka lat nie karmić. Z drugiej strony, — on, syty mną, naturalnie