Strona:Ferdynand Hoesick - Szkice i opowiadania.djvu/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wcipnej Jaxiady Kont. Gaszyńskiego, który obok A. E. Odyńca był jedynym reprezentantem młodych na tych zebraniach starych: oto poczet szczęśliwych a nielicznych ulubieńców Apollina, mających zaszczyt bywać w pałacu na Krakowskiem Przedmieściu. Reszta piszących, nie wyłączając najwybitniejszych, jeśli się chcieli schodzić także na Krakowskiem Przedmieściu, musieli naznaczać sobie rendez-vous w kawiarni Brzezickiej, obok poczty (na rogu Koziej). Była to ze wszystkich kawiarni w Warszawie najpopularniejsza (jak dzisiaj Lourse w Hotelu Europejskim); towarzystwo zaś, które się tu o pewnych godzinach schodziło dla pogawędki i przeczytania dzienników (pani Brzezicka prenumerowała wszystkie pisma), mogło przedstawiać większy urok dla niejednego, aniżeli słynne «obiady czwartkowe» u niepopularnego jenerała Wincentego. Stałymi gośćmi, bywającymi «u Brzezickiej» byli: Ludwik Nabielak, przyszły Belwederczyk, a do tej pory tłómacz Królodworskiego rękopisu oraz Pieśni o wyprawie pułku Igora; Ignacy Dobrzyński, znany muzyk, niebezpieczny współzawodnik Kurpińskiego; Dominik Magnuszewski, autor popularnego podówczas Starego kawalera; Konstanty Gaszyński, młodziutki wydawca Pamiętnika dla czci pięknej, w którym uczęszczający na uniwersytet 17-to letni Zygmunt Krasiński stawiał bezimiennie swe pierwsze kroki na piśmienniczej niwie; Michał Podczaszyński, ten sam, który niegdyś w Wilnie, skąd był rodem, małego Słowackiego na ręku nosił; i wreszcie «warszawscy dwaj muzycy»: Maurycy Mochnacki i Fryderyk Chopin, którzy przychodzili do Brzezickiej, ażeby tu z Ignacym Dobrzyńskim pogawędzić o muzyce narodowej.
Oprócz kawiarni Brzezickiej cieszyła się względami cyganeryi warszawskiej t. zw. «Dziurka» w pałacu Teppera przy ulicy Miodowej (obecnie dom Grabowskich). Kto się chciał zobaczyć z Bronikowskim, Mochnackim, Nabielakiem, Bohdanem Zaleskim, Zienkowiczem, Sew. Goszczyńskim, Maur. Gosławskim, Ferd. Chotomskim lub Ant. Góreckim, mógł ich prawie zawsze o pewnych godzinach spotkać «w Dziurce» (z powyższego wynika, że Nabielak i Mochnacki musieli sporo czasu poświęcać na przesiadywanie w kawiarniach, skoro należeli do stałych gości zarówno pani Brzezickiej jak i «w Dziurce»). Była to kawiarnia młodych, gdzie hołdowano romantyzmowi, gdzie sobie żartowano z klasyków, gdzie Ferd. Chotomski czy-