Strona:Feliks Kon - W katordze na karze.pdf/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

darmów, który już niejedną usługę wyświadczył uwięzionym.
Natychmiast po powrocie Kalużnego z widzenia z siostrą zebrali się uwięzieni na naradę w „Jakutce“. Gdyby uwięzione nie rozpoczęły strejku głodowego bez uprzedniego porozumienia się z nami i przez to umożliwiły nam w jednakowych warunkach z niemi protest rozpocząć i prowadzić, wówczas rozstrzygnięcie kwestyi byłoby bardzo łatwym. Gwałt nad Kowalską był zupełnie wystarczającym powodem do protestu. Ale tak, niestety, nie było. Trzeba było szukać innego wyjścia. Po długich a gorących debatach uchwalono, zażądać od komendanta widzenia bez świadków z znajdującymi się w wolnych komandach towarzyszami i polecić im przeprowadzenie śledztwa w całej tej sprawie; wysłać dwóch delegatów do więzienia dla kobiet i przy widzeniu się z nimi również bez świadków przekonać je, by protest przerwały aż do chwili zbadania całej tej sprawy.
Poczym, jeżeli śledztwo potwierdzi posiadane przez nie dane, rozpoczniemy wspólny protest, jeżeli zaś nie — cała ta sprawa zostanie umorzoną.
Zbyteczne chyba dodawać, że widzenie z towarzyszami w wolnych komendach, zarówno jak z towarzyszkami w więzieniu są przez ustawę surowo wzbronione, a cóż dopiero mówić o postawieniu komendanta w stan oskarżenia i o przeprowadzeniu śledztwa dla wyświetlenia jego przewinienia? A jednak komendant na wszystko bez żadnych zastrzeżeń się godził... Władze naczelne były daleko, prądu „wyższej“ polityki, w onym czasie agresywno-zaczepnej nie ro-