Strona:Feliks Kon - W katordze na karze.pdf/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Komendant więzienia, podpułkownik żandarmski Masiukow, człowiek zupełnie bez charakteru, tchórz, były marszałek szlachty, absolutnie nie zdający sobie sprawy z tego, jak można i należy obchodzić się z więźniami politycznymi; zawsze wahający się, zawsze odźwierciadlający tylko to środowisko, w które go rzucił los, cynik śród cyników, hulaka i rozrzutnik śród ludzi odpowiedniej sfery, gdy strejk głodowy nagle wybuchł w więzieniu dla kobiet, stracił zupełnie głowę i idąc za poradą „starszego“ żandarma Gołubcowa, dla przerwania go postanowił użyć wpływu Kalużnego na siostrę, a przez nią na inne uwięzione.
Niemal, że ze łzami w oczach opowiadał Masiukow Kalużnemu o tym, co zaszło, przysięgał, że wiadomości, jakie doszły do więzienia dla kobiet, są przesadzone, że on jest niewinnym, że gotów to udowodnić, że wreszcie strejk głodowy nie może osiągnąć celu, że on jest gotów ustąpić z urzędu, ale na to trzeba czasu, a teraz wszelka zwłoka jest niebezpieczną, bo grozi życiu uwięzionych... przekonywał Kalużnego, że powinien użyć swego wpływu i nieszczęśliwy ten strejk przerwać...
Kalużnyj nie zgodził się na tę misye. Oznajmił komendantowi, że jego objaśnieniom nie daje wiary, że o wszystkim zakomunikuje towarzyszom, że wreszcie dowie się od siostry o wszystkich szczegółach i o tym, o ile wiarygodnym jest źródło tych wiadomości. Marya Kalużnaja potwierdziła wiadomości poprzednie. O szczegółach towarzyszki dowiedziały się od jednego z najbardziej zasługujących na wiarę żan-