Strona:Feliks Kon - W katordze na karze.pdf/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

na drogę rewolucyi wiedzieliśmy z jakim wrogiem mamy do czynienia, najbrutalniejsze środki nie były dla nas niespodzianką, niemal każdy z uwięzionych na Karze przeżył tracenie towarzyszy na stryczku... Dla czegoż mielibyśmy protestować teraz, kiedy wówczas nie protestowaliśmy?... A jednak władze, jak gdyby czując, że cały ten zatarg z Kowalską sztucznie został przez nie wywołany, postanowiły cichaczem wykonać rozkaz Korfa.
Nad ranem, zaledwie świtać zaczynało, żandarmi zamknęli cele znajdujących się w tym samym więzieniu co Kowalska, Kalużnej, Smirnickiej i Kowalewskiej i zabezpieczywszy się w ten sposób od możliwego oporu ze strony trzech śpiących kobiet, pod wodzą trzech urzędników: naczelnika więzienia kryminalnego Bobrowskiego, setnika kozaków Archipowa i komendanta więzienia dla politycznych na Karze, Masiukowa wtargnęli do celi śpiącej Kowalskiej. Z ich rozkazu kryminaliści schwycili ją w jednej koszuli i wynieśli z więzienia... Obudzona w ten sposób Kowalska zemdlała... Nie wstrzymało to gorliwych wykonawców woli Korfa. Omdlałą przeniesiono do jakiejś izdebki na brzegu rz. Szyłki, tu w obecności mężczyzn i wspomnianych wyżej trzech czynowników, którzy pozwolili sobie przytym na cyniczne dowcipy, ubrano ją w odzież aresztancką, poczem wsadzono do łódki i pod eskortą trzech kozaków wysłano do Wierchniendińska.
Wiadomość o gwałcie dokonanym nad Kowalską, natychmiast doszła do więzienia dla kobiet. Kowalewska, Kalużnaja i Smirnickaja rozpoczęły protest głodowy.