Strona:Feliks Kon - W katordze na karze.pdf/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wyprzedzającymi mnie towarzyszami, z tych wszystkich pytań i okrzyków rozumiejąc jedno, że wyznaczono mi najbardziej burzliwą celę „Jukutkę“, która temu zawdzięczała swą nazwę, że w niej znajdowali przytułek ci wszyscy, którzy dla tych lub innych powodów nie mogli zżyć się z mieszkańcami innych cel. „Jakutka“ nadto składała się z największych „protestantów“.
Spotkani w drodze na Karę towarzysze rozmaite o „Jakutce“ wydawali sądy. Jedni wychwalali ją pod niebiosa, uważając mieszkańców „Jakutki“ za najbardziej żywych, najbardziej rewolucyjnych towarzyszy. Inni przeciwni nie żałowali czarnych kolorów dla scharakteryzowania tych „wiecznie burzliwych, wiecznie protestujących krzykaczy“. Tym sądom nie nadawaliśmy żadnego znaczenia: zbyt były one subjektywne i stwierdzały li tylko, że na Karze istnieje „patryotyzm celkowy“, że każdy przywiązuje się do pewnej określonej celi, która najbardziej odpowiada jego osobistemu usposobieniu. I rzeczywiście taki patryotyzm istniał na Karze. Każda cela miała swe indywidualne oblicze, tylko jej właściwe piętno, ludzie dobierali się w celi według upodobań, usposobienia; współżycie w jednej celi też nie pozostawało bez śladu, ludzie zżywali się z sobą, murem stali jeden po stronie drugiego nie tylko w ważnych sprawach wewnętrznych, ale nawet i w błahych podczas turniejów szachowych lub też podczas ulubionej rosyjskiej gry „gorodki“, gdy jedna cela walczyła o lepsze z drugą…
We mnie „Jakutka“ pozostawiła ślad głęboki a niezatarty; ośmnaście lat już od tego czasu minęło, a jednak i dziś, ilekroć wspominam o tej celi, zawsze