Strona:F. Antoni Ossendowski - Polesie.djvu/107

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

spustoszenie, współzawodnicząc z rybakiem poleskim, zaglądając całemi stadami do jego „hatów“ i jazów, stawianych na mniejszych strumieniach, płosząc tam i wybierając ryby. Na wiosnę, gdy oszalałe od długiego lotu i głodu dzikie kaczki okrywają płynące i stojące wody, — Polesie nabiera właściwego sobie wyglądu.
Kacze państwo!
Nie ogarnia ono jednak całego kraju. Znane są jeziora i rzeki, pozbawione tego ptactwa. Najczęściej zdarza się to tam, gdzie założono stawy rybne i gdzie stróże strzałami i krzykiem odganiają skrzydlatych rabusiów, a także w zagospodarowanych majątkach wielkich właścicieli ziemskich, ponieważ kręcący się tam wszędzie ludzie niepokoją przelotnych, nieproszonych i nadmiernie żarłocznych gości.
Za to istnieją też wyjątkowe, ulubione mateczniki kacze. Znane są powszechnie, „sady“ kaczek w Radziwiłłowskich i Pruckich-Lubeckich posiadłościach na Polesiu. Podczas przelotów rozpoczyna się pierwsze polowanie na kaczki. Polowanie sportowe, „pańskie“ i inne — chłopskie, poleszuckie. Jedne i drugie łączy częsta wspólna metoda posługiwania się „bałwankiem“. Jest to drewniany kaczy manekin puszczony na wodę. Zlatują się do niego niemądre kaczory — chytry myśliwy z bliskiego ukrycia łatwo je wybija.