Strona:F. Antoni Ossendowski - Pięć minut do północy.djvu/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Pod berłem najpierwszego żołnierza pruskiego, jakim jest Wilhelm II lub inny Hohenzollern? — zapytał pan Chevalier.
— Tak! — potwierdził Hans. — Tak! Wiemy, że to nie przejdzie bez oporu i dlatego pruski militaryzm stał się duchem narodu niemieckiego, stojącego pod bronią w imię wysokiej idei!
— Czy Niemcy zapytali, jak się na to wszystko zapatrują Alzatczycy lub Polacy? — wtrącił Joe.
— A czy Anglicy pytają Irlandczyków, Kanadyjczyków, Nowozelandczyków, Hindusów i mieszkańców południowej Afryki o zgodę na wprowadzenie swoich systemów politycznych? — odciął się Hans. — Rządzeni, jako słabsi, muszą ulec kierującej woli silniejszej rasy. Nie inaczej myślą w londyńskim Foreign Office, kochany panie Leyston!
— Tam nie drapują tego w togę ideologji posłannictwa, my dear! — odparł Joe. — Praktyczny program polityki angielskiej nie jest skończony. O ideach tak obszernych, jak stworzenie ogólno-ludzkiego państwa, będą marzyły kiedyś następne pokolenia. Tymczasem jest jeszcze dużo do zrobienia wyłącznie dla Wielkiej Brytanji.
Roy Wilson słuchał obojętnie, wkońcu zaś pochylił się do Manon i rzekł:
— Wolę budować Patrie-en-fleurs, wodociągi, koleje, fabryki i tramwaje, które służą ludziom, dopomagają im w dążeniu do doraźnego dobrobytu, gdyż sytość i spokojne życie bądź co bądź są zapowiedzią szczęścia. Nie lubię rozmów o takich rzeczach, wykonanie których oblicza się na pokolenia!
— Czy Stany Zjednoczone powstały odrazu? — zapytał, spoglądając na niego z ukosa. Joe. — Od Linkolna i Waszyngtona dużo czasu upłynęło...
— Pewnie! — wzruszył ramionami Roy. — Jednak przodkowie nasi budowali kawałek po kawałku, nie robiąc gigantycznych planów Pan-Ameryki, co chodzi teraz po głowach naszych polityków, zarażonych przez tych, którzy mają tworzyć jakąś jednolitą środkową Europę, a później, jak słyszałem, ogólno-ludzkie państwo. My też myślimy o człowieczeństwie, a nasi po-