Strona:F. Antoni Ossendowski - Pięć minut do północy.djvu/66

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Gott! Ileż razy zdarza się słyszeć zagranicą te obawy przed osławionym militaryzmem niemieckim! Pochodzi to stąd, że Europa źle pamięta, a jeszcze gorzej ocenia naszą historję, jako monarchji.
— To ciekawe! — rzekła Manon, zachęcając Hansa do mówienia.
Spojrzał na nią wdzięcznemi oczami i ciągnął dalej:
— Narody, wchodzące w skład niemieckiego państwa, bardzo różnią się pomiędzy sobą. Jest to zlepek różnych szczepów, nie powiązanych pomiędzy sobą, ani wspólnotą tradycji, ani jednością pochodzenia. Jedynie plemię pruskie posiadało wszystkie cechy, potrzebne dla wytworzenia panującego żywiołu i, jako najwspanialsze swe dzieło, wydało dynastję Hohenzollernów. Przemyślana w najdrobniejszych szczegółach, mądra prawie do jasnowidzenia i stanowcza polityka ich stworzyła jednolite państwo, spojone potężną armją. Historja Prus — to historja armji pruskiej! Ona, armja ta, wywołała zrozumienie, że powiązane z sobą plemiona, mają żyć i działać w imię wspólnych idei — miłości ziemi i państwa! Król, armja i naród stanowią całość nierozerwalną, kompleks potężnych sił! Armja stokroć silniej niż prawo stała się łącznikiem pomiędzy królem a narodem! Armja niemiecka w chwili obecnej, — to — miłość ojczyzny przeobrażona w wolę i czyn!
— Groźny obraz, zdolny obudzić poważny niepokój... — zauważył pan Chevalier.
— Przeciwko komu skierowany jest ten militaryzm? — nagle zapytała Manon.
Nie namyślając się, Hans odpowiedział:
— Przeciwko wszystkim i przeciw nikomu! My czujemy w naszych duszach potężną potrzebę posłannictwa w Europie i na całej kuli ziemskiej. Jesteśmy zdolni do głębokiej, może najgłębszej, w porównaniu z innemi narodami, myśli syntetycznej i twórczej, możemy i mamy prawo myśleć nietylko o sobie, lecz i o innych... Być może bezwiednie marzymy o stworzeniu jednolitego państwa ludzkiego, o przeprowadzeniu unifikacji idei ogólnopaństwowych i ogólnoludzkich...